Recenzja poprzedniego tomu Re:Zero.
Wszystkie wydane, oraz nadchodzące tomy są możliwe do zakupienia na stronie Wydawnictwa Waneko.
Re:Zero powraca ponownie i ponownie przynosi ze sobą bardzo skrajne uczucia. Trzeci tom Light Noveli od Waneko znów bawi się jednym z moich ulubionych rozwiązań fabularnych, ale jednocześnie rozwiązaniem bardzo łatwym do zepsucia. Zanim jednak uchylę rąbka tajemnicy na temat wspomnianego rozwiązania, warto skrócić najważniejsze informacje z tomu nr.3. Natsuki Subaru, nieszczęsny chłopak który trafił do świata rodem z filmów fantasy, na skutek wydarzeń z dwóch poprzednich części, trafia do rezydencji należącej między innymi do Emilii, pół-elfki w której Subaru jest po uszy zakochany. Zamieszkanie jednak w 5-gwiazdkowym budynku który jest wielkości niektórych działek nie jest darmowe, a raczej jest, lecz dobroduszny Subaru prosi o zatrudnienie u władcy tych ziem, aby mógł nie tylko spłacać dług, ale też jeszcze więcej czasu spędzać z wybranką serca.
Po zostaniu przydzielonym do codziennych zadań w rezydencji, protagonista nareszcie, będzie mógł na spokojnie zapoznać się z otaczającą go okolica oraz wszystkimi mieszkańcami jak na przykład pokojówkami-bliźniaczkami które zostaną mentorkami Subaru w kwestii prac jakie mu powierzono.
Głównym zdarzeniem, wokół którego będzie orbitowała fabuła całego tomu trzeciego, będą powtarzające się śmierci Subaru. Warto przypomnieć osobom które na jakiś czas Re:Life odłożyły, że zgon nie jest tak bardzo głównemu bohaterowi straszny bo, mimo że czuje on ból i wszelkie choroby jak normalny człowiek, to otrzymanie śmiertelnych obrażeń przeniesie Subaru na początek dnia, lub do innego "punktu zapisu". Osoby które przykładowo widziały śmierć naszego nerda, jak i cała populacją, zostają pozbawiane wszelkich wspomnieć z wydarzeń przed cofnięciem na początek dnia. Tak oto Natsuki napotka w rezydencji nową pętlę powtarzających się śmierci, i nie wiedząc czym jest spowodowana, będzie próbował odszukać osobę czyhającą na jego życie, jednocześnie próbując cieszyć się czasem spędzonym wraz z Emilią i resztą osób mieszkających w jego nowym domu.
Subaru nie znajduje się jednak w grze komputerowej a świecie fantasy z krwi i kości, a każda śmierć jaką ponosi na skutek fatalnej pętli osłabia go co raz bardziej, nie wspominając o podupadającym stanie psychicznym.
Tom 3 nie przypadnie do gustu każdemu, i piszę to, mając już na myśli nawet zagorzałych fanów Isekai czy po prostu, ludzi lubiących Re:Zero i jego postacie. Vol.3 to nadal przyzwoicie napisana "przygodówka" z niezłymi niekiedy wstawkami komediowymi ale fakt, powtarzających się dni Subaru, aż do gdzieś połowy książki, ogranicza nas do jednego miejsca. Później oczywiście jest dużo, dużo lepiej: wartka akcja, jeszcze lepsze poznanie względnie nowych postaci czy ukazanie słuszności niektórych wyborów podjętych przez Subaru.
Z własnych przeżyć mogę napisać, że czytanie trzeciego RZ, zwłaszcza po dużej przerwie light novel było początkowo ciężkie, ale już po parudziesięciu stronach powróciłem na właściwy tor. Niezależnie od tego czy jesteśmy fanami Re:Zero, zagorzałymi hejterami czy osobami neutralnymi, to nie można tej książce odebrać faktu, że jak każda lekka seria fantasy, jest czytana wyjątkowo szybko i gładko.
Nawet przygody Subaru w początkowych rozdziałach gdy prowadzi śledztwo na temat domniemanego zabójcy jego osoby, są względnie przyjemne, odstające od pierwszego tomu ale nadal przyjemne.
(Wiele osób może być leciutko zaskoczonych tym co napiszę, ale większość scen z trzeciego tomu została bardzo dobrze przełożona na anime które już jakiś czas temu robiło furorę. Warto obejrzeć choćby właśnie dla takiego porównania.)
Mimo że mamy: mordercę, pokojówki, władcę posiadłości i przemądrzałą czarodziejkę (rodem jak z dobrego kryminału) to oczywiście myśli Subaru skupiają się wiele razy wspomnianej Emilii. Można odnieść słuszne wrażenie, że oprócz ratowania swojego życia przed zabójcą, każda akcja jaką wykonuje Natsuki, jest tylko pretekstem do spotkania pół-elfki lub otrzymania od niej pochwały. Wspominam o tym, ponieważ wątek bohatera zafiksowanego na jednej postaci jest wielokrotnie czynnikiem odpychającym potencjalnych czytelników
Ciężko w przypadku części trzeciej pisać dużo o postaciach, ponieważ lwią część już znamy. Charaktery Subaru i Emilii nie zmieniły się znacząco na przestrzeni ostatnich stron a jedynym, dużym powiewem świeżości są wydarzenia związane z pokojówkami Rem i Ram, które i tak już dane nam było poznać. Są to jednak osóbki ciche, i posłuszne swojemu panu a co za tym idzie, dopiero za połową książki dowiemy się dużo więcej na temat ich przeszłości i tego, co kryją w sobie.
Czy Re:Zero 3 w wydaniu LN jest warte zakupu? Zdecydowanie tak, mimo zauważalnego spadku względem pierwszego i drugiego tomu, jest to nadal kawał solidnej książki upiększonej o liczne, ciekawe opisy przeżyć Subaru oraz miejsc które widzi a dodatkowo, jest to pozycja wymagana do dalszego odkrywania serii o nieco nieudolnym bohaterze. Siadając do nowej lektury przygotujcie się, że początek może być ciężki lecz z każdą kolejną stroną będzie co raz lepiej.
Miłej lektury każdemu fanowi odrodzeń w światach fantasy, i widzimy przy kolejnym tytule.
Po zostaniu przydzielonym do codziennych zadań w rezydencji, protagonista nareszcie, będzie mógł na spokojnie zapoznać się z otaczającą go okolica oraz wszystkimi mieszkańcami jak na przykład pokojówkami-bliźniaczkami które zostaną mentorkami Subaru w kwestii prac jakie mu powierzono.
Głównym zdarzeniem, wokół którego będzie orbitowała fabuła całego tomu trzeciego, będą powtarzające się śmierci Subaru. Warto przypomnieć osobom które na jakiś czas Re:Life odłożyły, że zgon nie jest tak bardzo głównemu bohaterowi straszny bo, mimo że czuje on ból i wszelkie choroby jak normalny człowiek, to otrzymanie śmiertelnych obrażeń przeniesie Subaru na początek dnia, lub do innego "punktu zapisu". Osoby które przykładowo widziały śmierć naszego nerda, jak i cała populacją, zostają pozbawiane wszelkich wspomnieć z wydarzeń przed cofnięciem na początek dnia. Tak oto Natsuki napotka w rezydencji nową pętlę powtarzających się śmierci, i nie wiedząc czym jest spowodowana, będzie próbował odszukać osobę czyhającą na jego życie, jednocześnie próbując cieszyć się czasem spędzonym wraz z Emilią i resztą osób mieszkających w jego nowym domu.
Subaru nie znajduje się jednak w grze komputerowej a świecie fantasy z krwi i kości, a każda śmierć jaką ponosi na skutek fatalnej pętli osłabia go co raz bardziej, nie wspominając o podupadającym stanie psychicznym.
Tom 3 nie przypadnie do gustu każdemu, i piszę to, mając już na myśli nawet zagorzałych fanów Isekai czy po prostu, ludzi lubiących Re:Zero i jego postacie. Vol.3 to nadal przyzwoicie napisana "przygodówka" z niezłymi niekiedy wstawkami komediowymi ale fakt, powtarzających się dni Subaru, aż do gdzieś połowy książki, ogranicza nas do jednego miejsca. Później oczywiście jest dużo, dużo lepiej: wartka akcja, jeszcze lepsze poznanie względnie nowych postaci czy ukazanie słuszności niektórych wyborów podjętych przez Subaru.
Z własnych przeżyć mogę napisać, że czytanie trzeciego RZ, zwłaszcza po dużej przerwie light novel było początkowo ciężkie, ale już po parudziesięciu stronach powróciłem na właściwy tor. Niezależnie od tego czy jesteśmy fanami Re:Zero, zagorzałymi hejterami czy osobami neutralnymi, to nie można tej książce odebrać faktu, że jak każda lekka seria fantasy, jest czytana wyjątkowo szybko i gładko.
Nawet przygody Subaru w początkowych rozdziałach gdy prowadzi śledztwo na temat domniemanego zabójcy jego osoby, są względnie przyjemne, odstające od pierwszego tomu ale nadal przyjemne.
(Wiele osób może być leciutko zaskoczonych tym co napiszę, ale większość scen z trzeciego tomu została bardzo dobrze przełożona na anime które już jakiś czas temu robiło furorę. Warto obejrzeć choćby właśnie dla takiego porównania.)
Mimo że mamy: mordercę, pokojówki, władcę posiadłości i przemądrzałą czarodziejkę (rodem jak z dobrego kryminału) to oczywiście myśli Subaru skupiają się wiele razy wspomnianej Emilii. Można odnieść słuszne wrażenie, że oprócz ratowania swojego życia przed zabójcą, każda akcja jaką wykonuje Natsuki, jest tylko pretekstem do spotkania pół-elfki lub otrzymania od niej pochwały. Wspominam o tym, ponieważ wątek bohatera zafiksowanego na jednej postaci jest wielokrotnie czynnikiem odpychającym potencjalnych czytelników
Ciężko w przypadku części trzeciej pisać dużo o postaciach, ponieważ lwią część już znamy. Charaktery Subaru i Emilii nie zmieniły się znacząco na przestrzeni ostatnich stron a jedynym, dużym powiewem świeżości są wydarzenia związane z pokojówkami Rem i Ram, które i tak już dane nam było poznać. Są to jednak osóbki ciche, i posłuszne swojemu panu a co za tym idzie, dopiero za połową książki dowiemy się dużo więcej na temat ich przeszłości i tego, co kryją w sobie.
Czy Re:Zero 3 w wydaniu LN jest warte zakupu? Zdecydowanie tak, mimo zauważalnego spadku względem pierwszego i drugiego tomu, jest to nadal kawał solidnej książki upiększonej o liczne, ciekawe opisy przeżyć Subaru oraz miejsc które widzi a dodatkowo, jest to pozycja wymagana do dalszego odkrywania serii o nieco nieudolnym bohaterze. Siadając do nowej lektury przygotujcie się, że początek może być ciężki lecz z każdą kolejną stroną będzie co raz lepiej.
Miłej lektury każdemu fanowi odrodzeń w światach fantasy, i widzimy przy kolejnym tytule.