Manga do kupienia w Sklepie Wydawnictwa Waneko
Drugi tom Re:Zero po raz kolejny sięgnął po "typowe" szkolne wydarzenia, wpadki i momenty jakie przeżyje główny bohater, lecz jest więcej, lepiej i intensywniej. Arata, będąc pod stałym nadzorem swojego opiekuna z projektu zmaga się z kolejnymi problemami typowego ucznia, problemami które dla Kaizakiego mogą być nie lada wyzwaniem. ReLIFE zaserwowało nam postać bohatera który nie tylko stara się z całych siła wtopić w otoczenie swojej nowej klasy, ale próbuje zawiązać dobre relacje z każdą napotkaną osobą. Nie ma jednak klasy bez sporów, rywalizacji i zazdrości, nowi koledzy Kaizakiego pokażą mu, jak nastolatkowie przeżywają dni w szkole, i to nie zawsze w pozytywnym znaczeniu.
Czy spory zasób wiedzy, jaki przyniosła ze sobą dorosłość to na pewno pewien rodzaj życiowego błogosławieństwa? Sposób myślenia jakim kieruje się główny bohater nie zawsze ocali go z każdej sytuacji, co nie oznacza że Arata nie potrafi się dobrze odnaleźć wśród nowych, rezolutnych i niekiedy zadziornych przyjaciół. Można zaryzykować stwierdzenie, że przełożony Araty ma prawo patrzyć z podziwem na poczynania swojego nowego obiektu badawczego, który pomimo swojej niezdarności, potrafi zaskoczyć swoją zdolnością zawierania przyjaźni.
Chizuru wraz z Ogą i między innymi Onoyą, przypomną staremu prykowi co to znaczy bawić się i cieszyć życiem. Nie zabraknie także niezręczności wynikających z znikomych zdolności odnajdywania się w tłumie w przypadku Chizuru Hishiro właśnie, jednej z najlepszych uczennic klasy do której trafił główny bohater. Dziewczyna uczy się świetnie, osiągając dobre wyniki, jednak umiejętność rozmowy z drugą osobą i ekspresji pozostawia wiele do życzenia. Będzie to powód jednego z pierwszych, ważnych pytań jakie zada sobie Arata będąc w szkole: Czy będąc osobą obcą, niepasującą do szkolnej społeczności, chce on poświęcić swój czas i ryzykować swoją tożsamością na rzecz uczennicy która ma o nim zapomnieć, gdy tylko skończy się Projekt ReLife? Szkolne problemy Kaizakiego, jego trudności z nauką czy kondycja na poziomie wpół przetrawionego żółwia tworzą wiele komediowych sytuacji i pozwalają mu z łatwością zasymilować się w "nowym-starym" miejscu. W rozdziałach zawartych w tym tomie mangi, zobaczymy również wewnętrzny konflikt protagonisty nad tym, jak powinien zareagować on, osoba z zewnątrz, w przypadku szkolnej sprzeczki, która może przerodzić się w coś naprawdę groźnego.
Fani dostali w swoje ręce już drugi tom nietypowej historii, o ponownym przeżywaniu młodzieńczych lat. Nowe sceny z życia nieco podstarzałego "młodzieńca" podsycone masą komediowych wstawek wynikających z charakteru głównego bohatera. ReLIFE trzyma swój wysoki poziom, eksperymentując nieco przy zabawie ludzkimi uczuciami i naszym instynktem samozachowawczym. Zamierzamy kibicować dorosłej osobie, która na własne życzenie spędziła swoje życie na bezrobociu w zdobywaniu serc nastolatek, a może przyjrzymy się bliżej mentalności człowieka który dostał drugą szansę? Choć pierwsze dwa tomy tej mangi solidnie orbitują wokół bycia przyjemną i wyjątkowo zabawną komedią, to autor komiksu nieprzerwanie przesyła czytelnikowi informacje, jak dziwne i stresujące może być przebywanie w obcym, a jednocześnie dobrze znanym miejscu. Praktycznie każda osoba która przeżyła ciężar i radość wynikającą z pobytu w szkole, znajdzie tu coś dla siebie, coś w czymś się odnajdzie.
Akcja została sprowadzona do jednego miejsca: szkoły oraz jej okolic co jest raczej sprawą oczywistą. Poczytamy trochę o okolicach budynku, ujrzymy domy głównego bohatera jasne, ale to właśnie miejsce nauki będzie świadkiem najważniejszych wydarzeń. Pomimo że akcja wydaje się być aż za nadto skompresowana, to nie pozostawia ona pustki w głowie fana jednocześnie podrzucając kolejne wydarzenia rozgrywające się na oczach Kaizakiego. Zaserwowano prawdziwy wylew życiowych scenek z szkolnych korytarzy które pozwoliły mi zaśmiać się na głos podczas czytania mangi, co się nie przydarzyło od dawna.
W tym tomie, widać naprawdę potężny ukłon w stronę uczuć, relacji i stosunków między ludźmi, zaś sama historie pokaże nam sporo wydarzeń z życia wziętych, których jednak wolelibyśmy nie doświadczyć. Wszystko to zostało napisane prostym językiem co wraz z dobrze dobranymi scenami pozwala bardzo łatwo wczuć się w osobę Araty, pomaga w tym także jego ironiczny charakter.
Od tego tomu, zaczyna się prawdziwa przygoda związana z nowymi twarzami w mandze, a jest ich całkiem sporo jak na standardy historii z takiego gatunku. Podobnie jak w pierwszych rozdziałach komiksu, po za Aratą Kaizakim, w oczy rzuca się Ryo Yoake czyli pracownik organizacji zajmującej się projektem ReLIFE oraz opiekun Araty. Aby ułatwić sobie sprawowanie pieczy nad nowym obiektem badań, Yoake także zażywa tabletkę odmładzającą, tą samą która stała się przepustką Kaizakiego do szkoły. Młody dorosły lub raczej: wyjątkowo stary nastolatek będzie miał również okazję bliżej poznać Onoyę oraz Ogę, dwójkę nowych znajomych. Pierwsza z nich to rezolutna dziewczyna która szybko zawiera przyjaźń z Aratą, podobnie jest z Kazuomi Ogą który ma wyraźne, miłosne problemy, których sam nie zauważa. Nie można zapomnieć o dwóch, najpewniej najważniejszych bohaterki tego tomu czyli, Chizuru Hishiro i Renie Kariu, genialnych uczennicach z których jedna, jest zamkniętą w sobie nastolatką, która nie wdaje się w niepotrzebne rozmowy z ludźmi zaś druga, wydawać by się mogło, jest książkowym przykładem rasowej dziewczyny która nie przyjmuje czegoś takiego jak porażka.
ReLIFE nadal broni się, i będzie się bronił także prześwietnymi, w pełni kolorowymi stronami. Manga jak już wiadomo, jest w 100% w kolorze dając nam łącznie mocno ponad stówę kartek, a wszystko dopełnia genialna mimika postaci. Widać ją najbardziej w dialogach między bohaterami oraz oczywiście scenach gdzie ktoś jest targany silnymi uczuciami. Bardzo dobrze wypadły strony prezentujące początek nowego rozdziału jak i również sama okładka, wszystko jest schludne i nie zlewa się w pomieszaną całość.
Kreska jest momentami bardzo minimalistyczna, a niekiedy przekazuje jedną stroną kilka solidnych dialogów lub wydarzeń, lecz na ogół stara się zachować ład.
Szczęścia i nieszczęścia lub raczej, pechowe zbiegi okoliczności jakie spotykają Kaizakiego są przedstawiane w sposób wyjątkowo komiczny a sam czytelnik, nawet nie zauważa że doszedł do końca danego rozdziału.
Powiedzieć, że ReLife jest mangą wartą kolekcjonowania to za mało. Autor tchnął w romanso-podobne twory nowe życie, przynosząc nam nie tylko nietypowy pomysł na pokazanie szkolnego życia ale także doskonale bawi się koncepcją historii tego typu.
Komiks nie wymaga bycia fanem Slice of Life ani tym podobnych aby czerpać z czytania przyjemność. Tekst jest wręcz wchłaniany ze względu na to, że manga wciąga w historię bardzo szybko a wczucie się w historię postaci jest kwestią paru stron.
Polecam tę mangę zdecydowanie każdej osobie która ma trochę wolnej gotówki, oraz chciałaby mieć przyjemność poznać dobrą historię, która jest pokazana przy przepięknej, kolorowej kresce.
Miłej lektury i mam nadzieję, że zobaczymy się przy 3 tomie gdzie najpewniej Projekt ReLIFE rozwinie się jeszcze bardziej.