niedziela, 26 listopada 2017

Akame ga Kill - Manga - Tom 1 - Zabójcy zawitali do Polski...

Ludzie nie jednokrotnie pokazali, że nie tak łatwo ich zniewolić. Pokonani, powstaną po raz kolejny, zniewoleni, zbuntują się przeciwko ciemiężcy. Smutne jest, że w wielu historiach źródłem zła i powodem cierpienia wśród mieszkańców danego państwa, jest tak bliska im władza.
Czy gdy to właśnie królowie i lordowie bezprawnie niewolą swoich poddanych, czy ci mają prawo, a co ważniejsze, czy mają szansę się przeciwstawić? Książki oraz filmy nauczyły nas, że takie czyny wymagają niekiedy naprawdę ogromnych poświęceń i wyrzeczeń a co ważniejsze, sprawiają że cierpią osoby najbliższe głównym postaciom. Akame ga Kill poprowadzi nas przez jedną z takich opowieści, dane nam będzie zobaczyć, jak wiele są w stanie zrobić zniewoleni ludzie dla upragnionej wolności.

Manga możliwa do kupienia w Sklepie Wydawnictwa Waneko
Recenzja angielskiego wydania mangi od YenPress pojawiła się jakiś czas temu na stronie, jednak w związku z premierą w Polsce, przypomnijmy sobie o nieco zapomnianych przygodach zabójców.

Tatsumi, nie wyróżniający się spośród tłumu, energiczny chłopak spędził całe swoje dzieciństwo wychowując się w jednej z wiosek na odludziu, z dala od stolicy. Ciężkie warunki, izolacja i pogarszająca się sytuacja mieszkańców z każdym dniem hartują młodzieńca.
Nie tylko kaprysy natury są powodem do obaw, po kraju rozchodzą się wieści o rzekomo nadchodzącej wojnie, oraz o rosnących obawach przed buntownikami.
Pewnego dnia, chłopak wraz z dwójką przyjaciół postanawia wyruszyć do stolicy, miejsca gdzie mają nadzieję znaleźć sposób na zarobienie sumy, która uratuje podupadającą wioskę. Szkoła życia w miejscu które nie wybacza błędów, przygotowała Tatsumiego na taką wyprawę. Wyszkolony we władaniu orężem, liczy na zaciągnięcie się do koszar, lub na zatrudnienie w postaci wiedźmina lokalnego łowcy potworów, które zaczynają się panoszyć wokoło stolicy.

Czy jednak upiorne bestie, pustoszące okoliczne ziemie to prawdziwe potwory nawiedzające kraj? Już pierwszego dnia w wielkim mieście, na młodego wojownika zostaje wylany kubeł zimnej wody. W wojsku nie potrzebują narwanych młodzieńców a w znajdowaniu lokalu nie pomaga fakt, że Tatsumi zostaje perfidnie oszukany, w związku z czym, jest bez grosza przy duszy. Z czasem zaczyna dostrzegać zepsucie toczące się w stolicy, okrucieństwo władzy oraz bezsilność obywateli. Do uszu młodzieńca wpadają informacje o elitarnej grupie zabójców: Night Raid, uznanych przez stolicę za terrorystów, buntowników którzy starają się zmienić kraj przez eliminację wysoko postawionych polityków. Ironią losu, Tatsumi będzie miał okazję na bliskie spotkanie z zabójcami którzy o mały włos, nie wyślą głównego bohatera do Krainy Wiecznych Łowów. Protagonista stanie przed niełatwym wyborem: trzymaniem się swoich ideałów czy dołączeniem do grupy morderców którzy dali mu płomyk nadziei na poprawienie jakości życia tysięcy ludzi.
Akame ga Kill w formie mangi to kwintesencja Dark Fantasy, które w końcu doczekało się zasłużonej premiery w naszym kraju. Dla osób które miały styczność tylko z wersją animowaną AgK, wypadałoby nadmienić, że manga jest prowadzona w mocno odmienny sposób, co nie tylko wpłynęło pozytywnie na historie w poszczególnych tomach ale także, całkowicie zmieniło zakończenie. Polskie wydanie może być dobrym powodem aby dać tej serii drugą szansę choćby ze względu na obszerność całej mangi.
Historia, jak na przyzwoite Dark Fantasy-Akcji przystało, jest czytana bardzo szybko, zręcznie przeskakując nad kolejnymi wątkami, jednocześnie nie pomijając kluczowych informacji.
Zadbano również, aby czytelnik nie nudził się z wątkami samej polityki, jest ona skompresowana do wielkości które nie przymuli historii, a jednocześnie, pozwoli sobie wyrobić zdanie na temat wydarzeń dziejących się na kolejnych kartkach mangi.

Jednak to nie polityka jest sercem tego komiksu a klimat i walki. Mimo wielu gagów, scenek komediowych i tym podobnych, Akame ga Kill zaserwuje nam solidną dawkę mroku i przemocy, ukazując jedne z najciemniejszych stron ludzkiego życia. Wydarzenia które zobaczymy, dzieją się w świecie gdzie szermierka bronią białą nadal gra pierwsze skrzypce a jednak, ludzkość weszła w posiadanie czegoś o wiele drastyczniejszego od zwykłego ostrza. Na rozkaz poprzedniego władcy, wykuto dziesiątki potężnych broni zwanych Teigu, oręża mogącego przybrać przeróżne formy, zdolnego do zdziesiątkowania całych armii. Tym samym, sposób ukazania fantastycznej/nadprzyrodzonej strony bitew które się rozegrają między postaciami, różni się od tego, co znamy z innych opowieści. Zamiast bohaterów którzy okiełznali moce natury czy przywołują na swe usługi demony i żywiołaki wszelakie, ujrzymy postacie władające przedmiotami których moc można porównać do owych stworzeń.
Tatsumi to bohater który początkowo sprawia wrażenie najbardziej typowego protagonisty jakiego zrodziła ziemia. Nastawienie czytelnika zmienia się wraz z postępem w fabule, gdy poznajemy nie tylko przeszłość młodzieńca ale także powody, jakie się kryją za jego decyzjami. Porywczy i niezważający na niebezpieczeństwa chłopak wielokrotnie padnie ofiarą okrutnych dowcipów kolegów po fachu. Sami zaś członkowie Night Raid to spory kocioł charakterów przeróżnych, co sprawi, że praktycznie każdy znajdzie dla siebie postać której będzie mógł kibicować podczas kolejnych rozdziałów historii. Zaczynając od sprawiającej wrażenie najbardziej wyluzowanej osoby w drużynie -"starszej siostry" głównego bohatera, która to zapoczątkowała przygodę Tatsumiego z Night Raid, a na gustującej w różu, pani snajper zawstydzającej większość populacji tsundere kończąc.

Kreska powinna przypaść do gustu każdej osobie, która miała jakikolwiek kontakt z mangami z gatunku fantasy czy horror. Duże natężenie cieni i mroczne, ciemne tła współgrają z rysowanymi grubymi konturami postaciami. Sceny walk, które w takim komiksie są najważniejsze, nie zlewają się w jedno, przez większość czasu będąc przejrzystymi obrazami bitew i pojedynków a te, wypadają naprawdę dobrze. Każde Teigu, każda z legendarnych broni różni się od siebie nie tylko sposobem działania, ale także wyglądem, na pochwałę zasługuje tu pomysł autora na zróżnicowanie tych potężnych oręży.
Polskie tłumaczenie trzyma poziom, fundując nam język który sprawia, że mangę czyta się naprawdę przyjemnie. W porównaniu do anglojęzycznego wydania, polscy tłumaczy zadbali o rzetelne oddanie humoru i klimatu kryjącego się za dialogami, jednocześnie pilnując, aby tekst był spójny i brzmiał realistycznie.
Akame ga Kill to pozycja obowiązkowa dla każdej osoby która miała (nie)przyjemność ujrzeć tylko i wyłącznie ekranizację AgK. Nie da się wymienić wszystkich różnić ponieważ jest ich zbyt wiele, i jeżeli tylko szukacie dużo obszerniejszej i pełniejszej wersji opowieści o Night Raid, możecie spokojnie sięgnąć po tę całkiem nową mangę.
Fani fantasy, nieco mroczniejszych klimatów i mang z gatunku akcji powinni już teraz szykować się na małe zakupy, przygotujcie się na mrok i siermięgę, którą wszyscy uwielbiamy.
Trup będzie się ścielił gęsto a krwi, bynajmniej nie zabraknie, zaś akcja będzie z nami od początku i nie opuści nas do samego końca.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...