Czym jest właściwie miłość? Nie zawsze oznacza to uczucie do życiowej "drugiej połówki", może to oznaczać również dbanie o bliską osobę, opiekę lub nawet, zwyczajne zapewnienie towarzystwa. Czy jednak robot, maszyna praktycznie idealna może czuć, tak jak człowiek? Czy zbiór oprogramowań, blachy i łączeń może się "nauczyć" bycia człowiekiem? W świecie gdzie androidy stały się normą, pomocnikami dla osób starszych, dzieci które wykonają każdą prośbę czy istnieje szansa na wyłamanie się z szeregu?
Lucy, the eternity she wished for to kolejna Visual Novela, tym razem pierwotnie wydana w Korei gdzie została bardzo dobrze przyjęta. Historia opowiada o chłopaku który nie potrafi zbytnio się odnaleźć w tak nowoczesnym świecie, nie lubi robotów, preferuje muzykę klasyczna a od urządzeń woli papierowe książki. Podczas powrotu ze szkoły chłopak postanawia skrócić sobie drogę przez wysypisko śmieci. Wszystko wskazuje na kolejny zwykły dzień dopóki na skaju góry złomu, bohater nie zauważa sylwetki dziewczyny, a po bliższych oględzinach: Sylwetki robota-dziewczyny. Kierowany nieznaną dotąd ciekawością zabiera androida do domu a po chwili, uruchomiony robot przedstawia się jako Lucy Valentine, pierwszy mechaniczny pomocnik głównego bohatera, tak o to zaczyna się prawdziwa podróż poprzez najlepsze oraz najgorsze cechy ludzkiej rasy.
Podczas trwania całej opowieści nie napotkamy ogromnego natężenia akcji czy kinowych scen lub nadmiernej dramaturgii. Lucy stara się uderzyć w trochę inną część filozofii pokazując uczucia ludzkie jak coś czego trzeba się nauczyć, nie jest to nic nowego, wiele tytułów bawiło się tym konceptem jednak, ta VN z Korei robi to nadzwyczaj dobrze. Skuteczne uderzenie w psychikę gracza przy jednoczesnym, stałym pchaniu fabuły naprzód sprawiło że, gra została tak ciepło przyjęta nawet w Europie.
Pomimo ograniczenia pod postacią długości gry, twórcy postarali się o stworzenie barwnych i ciekawych postaci. Tytułowa Lucy gra tu oczywiście pierwsze skrzypce, jest to w końcu android który próbuje się odnaleźć w świecie ludzi, który próbuje żyć jak zwykły człowiek. Z oczywistych powodów cicha, bardzo sumienna stara się jak tylko może, zostać zaakceptowana przez swojego wybawcę. Nie będzie miała łatwo przy osobie która pierwszy raz posiada robota w swoim dachu. Główny bohater jest dość sceptycznie nastawiony to nowej technologii tego rodzaju a i samymi kobietami nie ma zbytnio dużego doświadczenia. Po za dwójką niezbyt dogadujących się bohaterów głównych, istnieje również kilka postaci o których nie można zapominać jak na przykład mechanik zajmujący się androidami, czy będący ich miłośnikiem kolega ze szkolnej ławki. Niestety, aby dojrzeć wielkość ról pobocznych postaci gracz będzie musiał wytrzymać do przynajmniej połowy gry co nie powinno być takie trudne, Lucy do najdłuższych tytułów nie należy.
Graficy również zrobili swoją robotę należycie, jaskrawe i delikatne kolory pasują do klimatu gry a każda postać na swój sposób wyróżnia się spośród innych. Czasami pojawia się uczucie "braków" w tle lub konturach postaci jednak, na ogół nie zwracamy na to nawet uwagi. Co ważniejsze w grze, wszystko jest przejrzyste i zwyczajnie przyjemne do grania. Muzyka wypada już dużo lepiej, spokojne kawałki idealnie wpasowały się w grę i jest to zdecydowanie coś co warto usłyszeć. Twórcy być może nie wyłożyli tu lwiej części budżetu ale, także o tym nie zapomnieli.
Podsumowując, jak na nie kosztującą fortuny grę (Kup tutaj) Lucy wypada bardzo dobrze. Świetnie napisana fabuła z wieloma zakończeniami i ukrytymi osiągnięciami. Nie jest Visual Novela najlepsza, lecz jest to VN warta zobaczenia przez każdego fana gier tego gatunku. Dostępność na platformie Steam również jest sporym plusem.