środa, 12 kwietnia 2017

Gdy Zapłaczą Cykady - Księga morderczej klątwy

I wszyscy razem, jak na koncercie: "Keiichi Maebara przybywa do małej wioski na odludziu gdzie szybko zaprzyjaźniając się z mieszkańcami postanawia wieść spokojne życie jednak, nie wszystko jest takie jak wyglądało na początku. . . " Również i trzeci tom Cykad nie mógł się zacząć inaczej. Kolejny raz główny bohater pozna w szkole cztery nowe przyjaciółki i spróbuje odkryć czym tak naprawdę jest klątwa rzekomo rzucona na wioskę wiele lat temu. Czytając poprzednie tomy mogliśmy zauważyć pewną zależność, 2 poprzednie tomy skupiały się na dwóch postaciach kolejno, Renie oraz Mion. Idąc tym ciągiem postaci dalej, trzeci tom postanawia opowiedzieć historię Hinamizawy stawiając tym razem rezolutną Satoko, jako drugą najważniejszą postać w mandze.
Za polskie wydanie jak zwykle odpowiada wydawnictwo Waneko




Przejażdżka tą samą kolejką górską po raz trzeci nie da już takiej samej frajdy, przynajmniej  dopóki nie nastąpi nagła zmiana trasy. Na tej samej zasadzie, trzecie Cykady mogą wydawać się dla niektórych nużące na początku, w końcu znów odczuwamy Deja Vu podczas poznawania wszystkich wydarzeń od nowa. Pierwsza połowa komiksu to pospolite życie codzienne bohaterów, niezbyt wyróżniające się na tle innych. Beztroskie szkolne przygody i poznawania innych postaci odbywa się na tle przygotowań do święta Dryfującej Bawełny. Autor po raz kolejny pokazuje potężną różnicę między pierwszą a drugą połową mangi, co prawda nie tak dosadnie jak w poprzednich tomach lecz nie można zaprzeczyć że, i w tym przypadku krew i mrok będą nam towarzyszyć na kolejnych stronach.

Jak już było wspomniane, w Księdze Morderczej Klątwy to postać Satoko trafi na pierwszy plan jednak, przeciwnie do poprzednich dwóch ksiąg, zobaczymy tu wydarzenie z trochę innego punktu widzenia. Doczekamy się dużo solidniejszego wejrzenia nie tylko w życie prywatne koleżanki Keiichiego ale również nareszcie Cykady rzucą trochę światła na przeszłość zarówno Satoko, jak i Satoshiego co w przyszłości może mocno odbić się na zebranych przez nas informacjach. W końcu, jak na dobry, kryminalny thriller przystało, to od czytelnika zależy ile informacji zbierze czysto z stron książki, ile wywnioskuje z wydarzeń a ile historii dopowie sobie sam.
Ciężko jednak jakkolwiek opisać fabułę, oraz zmiany jakich doświadczyła względem poprzedniczek. Święto Dryfującej Bawełny znów zbiera żniwo lecz, każda wymieniona nowość stałaby się bardzo przykrym spoilerem.
Szczęśliwie nie tylko towarzyszka aktualnego tomu uległa zmianie, o ile w pierwszym "Gdy zapłaczą cykady"  Keiichi w ogóle nie wyróżniał się spośród tłumu będąc bardziej biernym obserwatorem, w drugiej części postanowił ingerować w wydarzenia na tyle na ile pozwalały mu możliwości, tak w trzecich Cykadach główny bohater staje się paliwem napędowym akcji. Silna przemiana psychiczna głównego bohatera zdecydowanie pomogła serii której poziom najwyraźniej nie planuje się obniżać w najbliższym czasie. Nie można jednak powiedzieć że, Keiichi w poprzednim tomie zachowywał się dziecinnie lub irracjonalnie, miło jednak zobaczyć jeszcze wyższy wzrost barwności postaci.

Z wiadomych przyczyn Gdy Zapłaczą Cykady 3 mają wiele wydarzeń wręcz identycznych, twórcy postanowili urozmaicić wątki dobrze nam już znane i tak oto wiele wydarzeń dzieje się w mocno zmienionej chronologii lub posiada inna przyczynę i skutek.
Zmianie uległ także cały ton akcji, o ile pierwszej części było blisko do hororru, druga część była kryminałem w pełnym tego słowa znaczeniu tak trzeci tom po za łączeniem tych cech jest również mocno wyczuwalnym dramatem psychologicznym którego uderzenie w psychikę zostanie wyczute nawet przez największych wyjadaczy tego gatunku,
Z każdymi kolejnymi liniami tekstu zaczynamy dostrzegać zamiary autora. Wraz z każdymi kolejnymi wydarzeniami spotykającymi Satoko, przemiana Keiichiego zaczyna nabierać drastycznego tempa. Wszechobecne w poprzednich tomach okrucieństwo i sceny dla wielu "mocne" zostały wyparte przez coś co można nazwać siłami nadprzyrodzonymi, nadal niewyjaśnionymi przez samą treść tomu. Co prawda, ta część mangi obdarowuje nas skromnymi skrawkami odpowiedzi na męczące nas pytanie, jednocześnie tworząc dziesiątki zagadek i tajemnic związanych z Hinamizawą.

Kreska nie uległa najmniejszej zmianie nadal wybornie bawiąc się kontrastami w cieniach i odcieniach czerni w poszczególnych scenach. Postacie nadal potrafią wyglądać zarazem komicznie i niekształtnie oraz przerażająco. Mandze udało się zachować czytelność przy dużym nawale akcji na pojedynczych stronach, co często nie ma prawa się udać. Pomimo że, nadal mamy do czynienia z Cykadami, autor wyraźnie ograniczył wątek gore dając nam jedynie sceny do własnej interpretacji, co nie oznacza że krew i przemoc tu nie występuje, w końcu to nadal Higurashi z jakże niepokojącym zakończeniem tomu.

Podsumowując, Księga morderczej klątwy nie obdarowała nie tak dużym poczuciem wzrostu jakości jakie miałem w przypadku tomu drugiego, nie mogę jednak powiedzieć aby część trzecia wypadła tu jakkolwiek słabo. Pełna zagadek, przemocy i dziwnych mieszkańców Hinamizawy manga, zaserwowała nam po raz kolejny nowe znaczenie słowa thriller. Jeżeli jesteście w stanie przeżyć makabryczne wydarzenia w cichej wiosce jeszcze raz, lub jesteście spragnieni świetnej mangi która potrafi uderzyć w psychikę, jest to dla was lektura obowiązkowa.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...