czwartek, 2 marca 2017

Fate/Stay Night - Limited Budget Works

Graal, obiekt niekończących się poszukiwań, legenda której tajemnice rosną z dnia na dzień, kielich zdolny spełnić każde życzenie zapewne do końca świata pozostanie owianą mitem legendą. . .

Emiya Shirou to nadzwyczaj typowy nastolatek, mieszkający w domu odziedziczonym po ojcu, przyjacielu jednej z nauczycielek w szkole do której uczęszcza. Dobroduszny i pomocny chłopak nie narzeka na swoje życie, mając swojego ojca za przykład bohatera którego nauki pozwoliły mu  dowiedzieć się jak odróżniać dobro od zła oraz ponad wszystko cenić ludzkie życie. Świat nie mógłby jednak być tak łaskawy dla głównego bohatera serii, a fakt istnienia magicznego naczynia oraz występowania magii to obecnie jego najmniejsze zmartwienia. W tym przypadku Graal zachował swoje legendarne cechy, z jednym mankamentem: Spełnienie życzenia istoty ludzkiej wymaga ogromnego poświęcenia, poświęcenia na miarę wojny, batalii pomiędzy siedmioma mistrzami, śmiertelnymi magami władającymi w większym lub mniejszym stopniu swoimi sługami. Kim są słudzy? Potężni bohaterowie z legend pochodzący z przeszłości, teraźniejszości a nawet przyszłości.
Nawyk pomagania innym może mieć tragiczne skutki, sprzątający po zajęciach szkolnych Emiya staje się światkiem pojedynku między dwoma, wspomnianymi wcześniej sługami, a śmiertelni świadkowie mają to do siebie że muszą zostać wyeliminowani, nie pomaga fakt że Shirou ma duże prawdopodobieństwo na zostanie nowym magiem. Tak oto nasz nieszczęśnik zostaje wplatany w konflikt którego zwycięzca posiądzie możliwość zniszczenia świata, lub powrotu do ukochanej normalności, lub jej resztek. Sprzymierzony z jedną z magów, nieświadomy zagrożenia Emiya nie zdaje sobie sprawy jak wielkie zagrożenie ściągnął na siebie, ani jak potężnym sługą będzie mu dane dowodzić.

Rozdział Pierwszy - Zrozumieć Fejty
Type­‑moon to studio które tworzenie głębokich światów, ciężkiego klimatu i świetnej fabuły wypracowało sobie do perfekcji, jedno z ich dzieci zwane serią Fate jest tego idealnym przykładem. Seria która swój początek ma w Visual Noveli o tej samej nazwie jest anime (jak to już bywa) mocno okrojonym względem oryginału jednak, nie przeszkadza to ocenom na przeróżnych stronach windować Fate na górne partie rankingów. Ogromnie skomplikowany świat, rządzące nim zasady i reguły dotyczące bohaterów to zaledwie namiastka tego co czeka potencjalnego fana. Gra bez skrupułów raczyła gracza scenami co najmniej ciężkimi i choć w anime brak żadnych nieprzyzwoitości to, siermięga, krew i dające do myślenia ujęcia są tu na porządku dziennym. Pomimo licznik zagadek, nieścisłości związanych z oryginałem to nadal jest to anime skupiające się wokół walki i nie trzeba być geniuszem aby rozpracować fabułę na tyle, by czerpać z niej przyjemność.

Rozdział Drugi - Sługa, przyjaciel a może wróg?
Postacie w tak zacnej serii nie mogły zawieść ba, sprawiły że Fate jest tym czym jest, czyli jednym z obiektywnie lepszych anime akcji. Emiya Shirou to jeden z niewielu bohaterów który jest wyraźnie i stanowczo wykreowany z własnym światopoglądem i osobistą opinią na temat wszystkiego. Dba o praktycznie każdą napotkaną osobę jednak, wydarzenia które nastąpią zmuszą go do pilnowania własnych pleców. Postać która nie jest szarą amebą, potrafi w rzetelny sposób dostosować się do bardzo nietypowej sytuacji i do tego mieć ciekawy charakter jest niespotykana, twórcy znów pozytywnie zaskoczyli fanów. Nie można zapomnieć także o najbliższym "normalnym" sojuszniku Shirou, postaci zwanej księżną tsundere tego świata - Rin. Młoda czarodziejka która dostała sługę co najmniej ciekawego, dziewczyna która pomimo obszernej wiedzy, nadal nie może się połapać co się dzieje w czasie wojny o Graala, i kto tak naprawdę pociąga za sznurki. Emiya Shirou również nie ma prawa narzekać na dobór sojusznika, Saber, blond-włosa kobieta-rycerz która skrywa szokujące informacje na temat swojej przeszłości, a do tego posiada nadzwyczaj rozbudowaną "własną wolę". 3 postacie to zdecydowanie by zamknąć listę, obawiam się jednak że. nawet piątką byłaby zbyt małą wartością, wystąpienie kilku z nich jest kamieniem milowym w fabule serii a opisanie ich oznaczałoby dla wielu osób bolesny spoiler.

Rozdział Trzeci - Czasy gdy budżet nie był nieskończony 
Stay/Night nie można nazwać serią brzydka, broń mnie Boże od takich słów. Pomimo tego, jest to moim zdaniem najsłabiej zekranizowana odsłona Fate, nie ma się oczywiście czemu dziwić. Subiektywne nazwanie serii najsłabiej zekranizowaną, w porównaniu do Unlimited Blade Works wcale nie jest obrazą skierowaną w stronę twórców. Postacie posiadają wyraźne kontury, schludny pomysł na ukazanie ich cech w formie graficznej, możliwej do ujrzenia oraz wszechobecne kolory włosów. Walki wyglądają ślicznie a pojedynek między sługami to gratka dla oczu widza. Tła również nie kolą wzroku i na ogół nie będziemy mieli nieprzyjemności w postaci zgrzytów w animacji.

Muzyka również nie dostaje w niczym od pozostałych składowych serii, świetnie skomponowane kawałki wpasowują się w klimat idealnie a opening serii na długo pozostanie w pamięci i będzie siedział w naszej głowie nawet podczas seansu innych odsłon.
Fate Stay/Night to pozycja obowiązkowa dla każdego fana fantasy, akcji czy po prostu świetnie zrealizowanej fabuły. Odcinki z którego każdy, jest warty poświęcenia czasu, historia która jest warta ujrzenia, z czystym sumieniem polecam zacząć swoją przygodę z "Fate" w trybie jak najszybszym każemu fanowi anime. (Notka -  w celu chronologicznego obejrzenia Fate, warto zacząć od Fate Zero)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...