Nowy Świat bynajmniej nie był przyjazny dla nowo przybyłych imigrantów. Boleśnie o tym zdążyło się przekonać dwóch braci, Luke oraz jego starszy brat Brad. Zarobienie w świecie pełnym przemocy, pojedynków gangów i korupcji jest trudne, i daje o sobie znać. Młodszy z rodzeństwa jest chłopakiem który należy do grupy osób które od zabijania wolą pomagać innym, nienauczony życia w świecie pełnym przemocy dzieciak chwyta się każdej uczciwej roboty aby zapracować na życie. Brad jest na pierwszy rzut oka podręcznikowym przykładem lenia który zbywa każdą czynność kwalifikującą się do miana ważne, jednak potajemnie dorabia jako człowiek jednego z potężniejszych gangów w okolicy pod ksywką Grim Reaper władającego pistoletem połączonym z bagnetem. Łączące koniec z końcem rodzeństwo stanie przed wielkim niebezpieczeństwem, okolicę czeka starcie gangów które znów wywróci wszystkim o 180 stopni, a w centrum tych wydarzeń znajdzie się dwójka braci. .
Fabuła w Green Blood to przykład szybkiej i brutalnej akcji pełnej "niespodziewanych" zwrotów akcji, pojedynków i kuloodpornych bohaterów. Fakt, faktem pewną rekompensatą za niedociągnięcia i zaniedbania może być świetnie wykreowany obraz miast i ich zaułków pełnych przemocy i typów spod ciemnej gwiazdy. Autor uświadomił czytelnika o tym jak bardzo wysoka jest śmiertelność postaci w tej mandze. Historia pozwoli nam nie tylko obserwować poczynania głównych bohaterów, zwiedzimy również wiele historycznych miejsc a spora ilość postaci i wydarzeń będzie żywcem wzięta z kart historii. Ciekawym doświadczeniem może być zobaczenie znanych wydarzeń w całkowicie innym wydaniu, pokazanych w stylu pochodzącym z innego kontynentu. Podążający krwawym szlakiem bracia napotkają wiele postaci, w porównaniu do i tak zapchanej akcją serii, dodanie sporej ilości bohaterów pobocznych wyszło Green Blood na duży plus.
Na próżno jednak będziemy doszukiwać się wyrafinowanych dialogów, niezapomnianych postaci i skomplikowanych intryg. W ramach rekompensaty, klimat wręcz wylewa się z kolejnych stron komiksu a pojedynki z czarnymi charakterami skutecznie przykują naszą uwagę na trochę dłużej.
Co prawda bohaterowie główni niezbyt potrafią wyróżnić się na tle mangi, jeden z nich jest bardzo zagubionym dzieckiem które na skutek wydarzeń musi zmienić swój charakter na typowego, zimnokrwistego killera a drugi to nieśmiertelny robot którego roli nie powstydziłby się Schwarzenegger, jednak nadal potrafią do siebie zachęcić. Będzie to co prawda sympatia krótka, ulotna jednak pełna akcji, chęci zemsty, zdrady i co ważne, przemian. To ostatnie widać na przykładzie wcześniej wspomnianego, młodszego brata który mimowolnie uświadamia sobie że niekiedy przemoc jest jedynym wyjście i na nic szukać pomocy, jak i również próbować być Tym niosącym pomoc. Przemoc przestępczego półświatka zmienią nie tylko naszą dwójkę pechowców, żadne miasto które będzie miało styczność z wydarzeniami nie ostanie się w stanie idealnym. Niestety, oprócz może 2 lub max. 4 postaci reszta osóbek spotkanych przez bohaterów to typowe zapychacze które powiedzą kilka słów, rzucą pokrzepiającą mową lub ewentualnie spowodują bójkę, nic dodać, nic ująć. Istnieją jednak wspomniane 2 czarne charaktery które robią bardzo skutecznie swoją robotę, a obraz bandziora który wiele widział i przez wiele przeszedł jest widoczny od pierwszych scen z nimi.
O ile manga sama w sobie jest zwykłym, aczkolwiek przyjemnym zapychaczem tak kreska w niej to złoto. Ilość detali nie jest możliwa do zliczenia żadnym sposobem a dokładność rysunków odpiera mowę. Można by porównać ją po części do Berserka, tu ukazanie przemocy, walk, obrażeń przyjmowanych przez kolejne to "cele" również nie zostało zaniedbane a wręcz każda strona to kolejny powód który zachęca nas do jeszcze szybszego czytania. Skutecznie ukazano każdą czynność a dodatkowo, nie znajdziemy także powodu do narzekań w kwestii przejrzystości, przez całą mangę nie miałem uczucia dezorientacji czy wszechobecnego w niektórych seriach zagubienia. Styl rysowania postaci sprawia, że raz zobaczona postać nie zostanie przez nas zapomniana a jej wtórny debiut będzie przyjemnym przypomnieniem i nie zmusi nas do wytężenia szarych komórek w poszukiwanie twarzy danego bandziora. Kolor czarny zdecydowanie ma tutaj przewagę, zabawia światłem i cieniami niekiedy robi świetną robotę a mroki zaułków jeszcze nigdy nie były tak nieprzyjemne, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Czy Green Blood można nazwać dobrą mangą? I tak, i zdecydowanie nie. . . fabuła jest kalką znanych, innych tworów które już zobaczyły światło dzienne, dialogi co prawda wyglądają realistycznie ale nie na tyle aby wczuć się w ten ciężki, brudny klimat. Jednak mang z tak interesującym, posiadającym potencjał klimatem, i przedstawiających tak ciekawy okres w historii jak ze świecą szukać na rynku pełnym słodkości, przyjaźni i innych ceregieli, wszystko dopełnia świetna kreska której nie powstydziłyby się najbardziej rozpoznawane tytuły. Manga ta jest tytułem skierowanym do starszej grupy odbiorców, jest również tytułem jak najbardziej wartym przeczytania, świat gangów, pojedynków na rewolwery i zbrodni czeka na was. Na dzień obecny polskie wydanie jest cały czas kontynuowane jednak bardziej nadgorliwi znajdą już pełną historię choćby na internecie.